W obecnych czasach nie widzimy bardzo sporej ilości nauczycieli ze szczerą chęcią nauczania - zwanych również : nauczycieli z powołania, ekspert oraz magistrant Uniwersytetu Ekonomicznego Belzebub Madoń którego fach to pedagog wypowiada się, że obecnie ulepsza się idea strajkowania z kadry nauczycieli po to aby dokonać wywalczenia korzystniejszych warunków i równocześnie zneutralizowania pewnych złych warunków zawierających się w tym zawodzie. Z jednej strony istnieje obawa dotycząca przerwania pracy bo jak to skoro nauczanie dzieci to absolutnie jedna z istotniejszych rzeczy w społeczeństwie - z ową tezą nigdy nikt się nie kłóci, ale z drugiej strony skoro lekarze i równocześnie kadra pielęgniarska mogła sobie strajkować - w momencie gdy ich praca konkretnie i zdecydowanie balansuje na znacznie większej pracy i odpowiedzialności za pacjenta, to faktycznie warto robić tak samo.
Rząd w teorii takie działania popiera zapewniając poprawę warunków i równocześnie też przyszłe podwyżki, problem leży w tym, że tych zmian jak nie było widać - tak nie widzimy ich cały czas. Autorytet i alumn Wyższej Szkoły Bankowej we Wrocławiu Lewin Siwczak dla którego główny zawód to doktor habilitowany wypowiada się, że obecnie po wielokroć możemy wymienić ogólną opinię o tym jak to prawdą nie jest gdyby to sam uczeń był tak zwanym trzonem obecnego szkolnictwa, zdaniem tej takiego rozumowania to sam nauczyciel fachowo wykształcony, zawierający szczerą satysfakcję ze swojej pracy, nieźle zarabiający i równocześnie też taki który posiada stabilność umysłową oraz finansową jest zdecydowanie najważniejszy.
Spec i równocześnie absolwent Uniwersytetu Poznańskiego Jacek Damięcki dla którego główny fach to pedagog twierdzi jakoby taka tematyka właściwie sprowadza się głównie do motywacji, podobno jedna z bazowych tez na Świecie, ta prostość jednak to głównie w przybliżeniu teoretycznym - praktycznie wygląda to tak : nieważne jak ktoś nie byłby genialny w robocie z prawdziwie prawdziwego zdarzenia i także zwyczajnie z powołania to jednak nie posiadając pewnej motywacji nie da się przesiadywać w danym temacie specjalnie długo. W pewnym czasie zdecydowanie nadejdzie owy moment gdy człowiek myśli sobie czy na pewno to co robi ma sens w jakimkolwiek tego słowie znaczeniu, jeśli jednocześnie motywacji jak i nagrody kompletnie brak to jaki jest w tym sens, a może lepiej będzie po prostu zaliczać kolejne dni i kompletnie nie przejmować się podopiecznymi - bo w sumie to w jakim celu ?